Dzwonił mój telefon. Dzwonił już po raz pięćdziesiątych ósmy z rzędu. Siedziałem własnie w barze z przyjacielem czekając na telefon od chłopaka który kilka dni wczesniej kupił moj motor. Byl to nowy sportowy Triumph w wersji naked Street Triple którym zastapilem ukochane Ducati S2R. Triumph został wtedy oceniony jako najlepszy w swojej klasie i dlatego postanowiłem go kupić. Czekałem w kolejce sześć długich miesięcy by w końcu go otrzymać. A jednak teraz na sam dzwiek wloskiej dwucylindrowej V-ki zamienilbym sie z powrotem bez chwili wachania. Czasami trzeba cos stracic by zaczac to doceniac. Dlatego nie zal mi sprzedawac obecnego motoru. Bo zdarza się, ze miedzy człowiekiem a maszyna tworzy się wiez ale tym razem to się nie stało. Za to do tej pory żałuje ze sprzedałem Ducati bo tamta więź nie została przerwana.
To jednak nie dzwonił chłopak od motoru.